poniedziałek, 30 stycznia 2012

Horror Judasza...



Joe Hill jest synem znanego na całym świecie „króla horroru” Stephena Kinga. Syn poszedł w ślady ojca i także postanowił zagłębić się w świat grozy. Swoją przygodę rozpoczął w 2006 roku wydając zbiór opowiadań „Upiory XX wieku”. Rok później w księgarniach pojawiła się jego pierwsza powieść „Pudełko w kształcie serca”.

Książka opowiada o podstarzałym gwiazdorze rocka, którego pasją jest kolekcjonowanie najbardziej makabrycznych i dziwnych rzeczy. I właśnie dlatego, nie potrafi oprzeć się pokusie kupienia ducha, którego ktoś wystawia na aukcji internetowej. Kiedy bohater otrzymuje garnitur nieboszczyka w pudełku w kształcie serca sądzi, że to był jakiś kawał. Jednak już pierwszej nocy zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Okazuje się, że duch istnieje naprawdę i ma wobec niego plany.

„Pudełko w kształcie serca” na pierwszy rzut oka kusi czytelnika tytułem i okładką. Sama fabuła także wydaje się być inna niż wszystko co do tej pory czytaliśmy. Już po kilkunastu stronach okazuje się, że wcale się nie myliliśmy. Historia od samego początku zapowiada się ciekawie. Chociaż z drugiej strony możemy myśleć – co z psychopata sprzedaje ducha, w dodatku na aukcji internetowej oraz co za socjopata w ogóle kupuje coś takiego. Na to nie znajdziemy wytłumaczenia. Nawet to, że jest się muzykiem rockowym w średnim wieku szukającym ekstremalnych wrażeń tego nie wyjaśnia. Właśnie taką postacią jest Jude Coyne. Akcja, niczym w prawdziwym horrorze, rozpoczyna się na dobre kiedy Jude po raz pierwszy widzi w swoim domu ducha. Akcja rozkręca się, gdy dowiadujemy się, dlaczego garnitur nieboszczyka trafia akurat do tego, a nie innego człowieka. Niestety w miarę rozwoju akcji motyw nawiedzenia schodzi gdzieś na dalszy plan, a na plan główny wysuwa się życie Juda, jego przeszłość i historię, która doprowadziła do tego, że to właśnie Jude otrzymał ducha. Joe Hill może nie jest tak dobry jak jego ojciec jeżeli chodzi o utrzymywanie czytelnika w napięciu, ale przyznam, że cała historia mnie przeraziła. Momentami groza opada, momentami rośnie, ale przez cały czas czytelnik zastanawia się jak skończy się ta powieść – czy Jude’owi uda się uciec przed zemstą starca, czy może jednak marnie skończy. Jednak prawdziwą zagadką jest prawda skrywana przez większą część powieści – prawdziwe powody, dla których staruszek mści się na bohaterze.

Joe Hill jest dobry w tworzeniu całej historii, ale jeszcze daleko mu do wybitnego, moim zdaniem, ojca. Opowieść przedstawia w formie narratora, który wie wszystko o wszystkim. Poszczególne fragmenty pisane są różną czcionką, np. wspomnienia Juda pisane są kursywą. Jednak gdyby nie to czytelnik mógłby nie dostrzec granicy między teraźniejszością a przeszłością. Autor bardzo dobrze sprawdza się w opisach, które są bardzo obrazowe.

„Pudełko w kształcie serca” nie jest typową powieścią grozy. Znajdziemy w niej więcej psychicznych odniesień względem bohaterów, a także wydarzeń, które wzbudzają w czytelniku bardzo skrajne emocje. Momentami niestety powieść bardziej porusza i oburza niż straszy. Może i historia nie do końca wykorzystuje swój potencjał, ale mi bardzo się podobała.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz