środa, 4 lutego 2015

Druga szansa (2014)...


Ponad dwa tygodnie temu (jak ten czas pędzi) blogerzy filmowi spotkali się po raz kolejny, tym razem w Poznaniu. Tym razem, dzięki uprzejmości Hagi Film, mieliśmy możliwość (jako pierwsi w Polsce) zobaczyć najnowszy film Susanne Bier Druga szansa, który do polskich kin wejdzie 27 lutego (nie mylić z filmem Susanne Bier pt. Druga szansa z 2007 roku z Halle Berry i Benicio del Toro w głównych rolach ;)).



Andreas i Simon, detektywi a zarazem najlepsi przyjaciele, prowadzą całkowicie odmienny tryb życia. Simon - świeżo upieczony rozwodnik spędza większość czasu na upijaniu się w lokalnym klubie ze striptizem, podczas gdy Andreas wiedzie poukładane życie z piękną żoną i synem. Pewnego dnia policjanci zostają wezwani na interwencję do patologicznej rodziny. Andreas i Simon stają się świadkami szokującego przykładu zaniedbania, kiedy w szafie znajdują płaczące dziecko. Niebawem działania, które w akcie desperacji podejmie główny bohater okażą się wynikiem rozpaczliwej sytuacji, w jakiej znajdzie się jego rodzina. [opis dystrybutora]



Druga szansa to film z ciekawą "zakulisową" historią. Zakupiony przez Hagi jeszcze na poziomie scenariusza i świadomości kto film wyreżyseruje, co jest niezwykle ryzykowne, okazał się filmem bardzo dobrym. Sama historia opowiedziana w filmie jest niebanalna. Para traci swoje dziecko w zwyczajnej sytuacji, jednak, za sprawą męża, zyskuje niejako drugą szansę od losu na wychowanie syna. Ta jedna strata niesie za sobą okropne konsekwencje. Okropne dla żony, okropne dla męża, okropne dla pary narkomanów.



Ciężko jest napisać cokolwiek o tym filmie. Po pierwsze: trudno o nim mówić bez zbytniego zdradzania szczegółów fabuły, a po drugie (i nawet ważniejsze): ten film po prostu trzeba zobaczyć. "Przeżyć go" na własnej skórze. Druga szansa potrafi doprowadzić widza do skrajnych emocji. Przechodzimy od obrzydzenia do współczucia, przez podziw, a potem zdziwienie, do zrozumienia. Później już tylko doznajemy coraz większego szoku. I choć zakończenie można przewidzieć, bo przecież każda akcja powoduje reakcję, to gwarantuję Wam, że i tak Was ono zaskoczy.



Poza świetnie skonstruowaną historią i bardzo dobrym scenariuszem (nic dziwnego właściwie, że dystrybutor zdecydował się na tak wczesny zakup filmu) kolejnym atutem jest aktorstwo. Bo przecież bez dobrych aktorów, to choćby nie wiem jak dobry był scenariusz i reżyser, film do widza nie przemówi. Mnie zapadły w pamięć szczególnie dwie kreacje. Pierwsza to Andreas, główny bohater grany przez znanego chyba wszystkim Nikolaja Coster-Waldau. Gry o tron nie oglądam, a aktora kojarzę raczej z Łowców głów czy słabiutkiej roli w Innej kobiecie. Tutaj jednak dał popis wszystkich swoich dramatycznych umiejętności. Najważniejsze jest to, że swoją postać niezwykle uwiarygadnia. Nie jest to jakiś facet z zupełnie innej rzeczywistości, którego musimy sobie wyobrażać, ale mężczyzna z krwi i kości, który dla swojej rodziny zrobi wszystko. Druga kreacja, która zapadła mi w pamięć to Sanne, grana przez May Andersen. Sanne to kobieta, która wychowuje swoje dziecko przy boku faceta - narkomana. Ich rodzina to istna patologia. Był to debiut May Andersen, ale mam nadzieję, że na tym się nie skończy. Bo trzeba mieć wrodzony talent, żeby w tak przekonujący sposób zagrać rolę jednak trudną i wymagającą. W ogóle aktorstwo w Drugiej szansie stoi na bardzo wysokim poziomie, co tylko jeszcze bardziej urzeczywistnia dramat, który widzimy na ekranie.



Zdarzyło Wam się kiedyś obejrzeć jakiś film nic o nim nie wiedząc? Ale tak kompletnie. Idziecie do kina, siadacie w fotelu i dopiero wtedy dowiadujecie się, że dziś zobaczycie film o takim tytule, tego reżysera i gra w nim ten znany aktor. Mnie zdarzyło się już kilkukrotnie, ale żaden z nich nie wywarł na mnie aż takiego wrażenia. Wystarczy powiedzieć, że film obejrzałam ponad dwa tygodnie temu, a ja nadal o nim myślę i pamiętam go na tyle wyraźnie, że byłam w stanie napisać o nim kilka słów. Dlatego też polecam. I jak tylko wejdzie do kina (przypominam - 27 lutego) to, zamiast oglądać kolejnego Asterixa i Obelixa czy nawet Dwa dni, jedna noc z nominowaną do Oscara Marion Cotillard, idźcie na Drugą szansę. Poruszy Was dogłębnie. Nie wyjdziecie zawiedzeni :)

Ocena: 8+/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz