środa, 15 maja 2013

4. Festiwal Kamera Akcja - o czym się mówiło



W dniach 9-12 maja w  Łódzkim Domu Kultury odbył się 4. Festiwal Krytyków Sztuki Filmowej Kamera Akcja. Brałam w nim udział po raz drugi. Z ręką na sercu mogę powiedzieć, że ten rok był zdecydowanie lepszy pod każdym względem. Po pierwsze - budynek ŁDK-u okazał się być idealnym miejscem na tego typu imprezę. Choć z zewnątrz może nie wygląda to wewnątrz jest on niesamowicie odnowiony i unowocześniony. Po drugie - filmy pokazane w tym roku to w przeważającej części kino ambitne, stojące na bardzo wysokim poziomie. Po trzecie - zaproszeni goście okazali się być ludźmi jak najbardziej kompetentnymi, dzięki czemu spotkania z nimi i panele dyskusyjne były spotkaniami nie tylko przyjemnymi, ale w gruncie rzeczy także pouczającymi.

Wirujący tekst. O stylu w krytyce filmowej.
Goście: Michał Oleszczyk, Łukasz Maciejewski, Kamila Żyto, Jacek Rakowiecki



Pierwszy panel dyskusyjny odbył się jeszcze przed oficjalnym otwarciem festiwalu. Zaproszeni goście wraz z moderatorem dyskusji Michałem Pabisiem-Orzeszyną wypowiadali się na temat stylu w krytyce filmowej. Przez wielość dygresji (przede wszystkim Jacka Rakowieckiego) dyskutanci odeszli jednak od tematu tak daleko, że właściwie o stylu dowiedzieliśmy się niewiele. W odpowiedzi na pytanie czy możemy w ogóle mówić o stylu krytyka filmowego, dowiedzieliśmy się, że oczywiście, każdy ma swój styl pisania, a wykształcić go możemy jedynie poprzez czytanie - przede wszystkim rzeczy ambitnych ("czytać, czytać, czytać" jak to powiedział Jacek Rakowiecki). Pamiętać należy także o tym, aby styl dostosować do tego gdzie nasz tekst jest publikowany - inaczej będzie to wyglądało w gazecie, inaczej w internecie, a inaczej w radiu. Poza tym (za sprawą przede wszystkim Michała Oleszczyka i Jacka Rakowieckiego) dowiedzieliśmy się trochę o pracy redaktora gazety. Oleszczyk idąc za modelem amerykańskim bronił tezy jakoby redaktor powinien z piszącymi dla niego nawiązać kontakt w postaci odpowiadania na nadesłane prace oraz dyskutowania na ich temat. Jacek Rakowiecki bronił zaś redaktorów, tłumacząc brak owego kontaktu brakiem czasu u cięciami spowodowanymi kryzysem w branży prasowej. Dzięki pytaniom z widowni Łukasz Maciejewski miał szansę obronić się i niejako wytłumaczyć z tego co na jego temat powiedziała w wywiadzie dla majowego numeru Filmu Danuta Szaflarska. W gruncie rzeczy dyskusja wydała mi się mało efektywna i mało na temat (choć z pewnością dowiedzieliśmy się kilku ciekawych rzeczy). Poza tym brak jej było swoistego podsumowania, prawdopodobnie z braku czasu (dyskusja się trochę przeciągnęła i za chwilę rozpoczynało się otwarcie festiwalu) oraz (w moim mniemaniu) z powodu niewiedzy jak właściwie taką dyskusję podsumować.


Ostatni fotel po prawej stronie.
Spotkanie z Michałem Oleszczykiem.



Kiedy zobaczyłam w programie festiwalu spotkanie z numerem 1 na mojej liście ulubionych krytyków filmowych, nie mogłam się na nie nie zapisać. Spotkanie było niezwykle przyjemne. Michał Oleszczyk opowiedział kilka anegdot ze swojego "filmowego" życia. Historię o krytyku filmowym, którego on sam w młodości wielbił (Janie Olszewskim), spotkaniu z nim oraz obaleniu swojego idola. O genezie nazwy swojego bloga (okazuje się, że było to miejsce, które Olszewski zawsze zajmował w kinie). Zwrócił uwagę na to, że w Polsce nie da się utrzymać z krytyki filmowej, a co za tym idzie, trzeba robić dodatkowo coś innego. Chwilę mówił także o tym, co zaznaczył już poprzedniego dnia na panelu dyskusyjnym, a mianowicie relacji redaktor - dziennikarz - jak to wygląda w Polsce, a jak w Ameryce (czyli jak w Polsce wyglądać powinno). Podsumowując, moje zdanie na temat Oleszczyka nadal pozostaje niezmienne - jest to świetny krytyk i jednocześnie niesamowity człowiek, którego naprawdę warto spotkać, więc jeżeli tylko trafi Wam się taka okazja to polecam.

RecenzNET. Nowa krytyka filmowa
Goście: Tomasz Raczek, Anna Tatarska, Magdalena Felis


O krytyce ogólnie. Najpierw goście porozmawiali chwilę o krytyce w telewizji, a dokładnie o programach, które serwuje nam chyba przede wszystkich stacja alekino+, gdzie kilkoro ludzi dyskutuje przez ok. 15-20 minut na temat filmu, który za chwilę obejrzymy. Dawniej w Polsce mieliśmy Perły z lamusa prowadzone przez Zygmunta Kałużyńskiego i Tomasza Raczka. Goście niemal jednogłośnie doszli do wniosku, że dziś nie ma miejsca w telewizji na tego typu programy. Ludzie najzwyczajniej w świecie nie chcą ich oglądać. Dyskusją całkowicie zawładnął Tomasz Raczek. Mówił o tym, że na studiach filmoznawczych powinno wprowadzić się zajęcia z impostacji głosu czy dykcji, o sposobie zachowywania się przed kamerą. Zwrócił uwagę na to, że polscy krytycy z zasady nie oglądają polskiego kina, przez co jest ono coraz gorsze (Raczek uważa bowiem, że nie miał kto powiedzieć twórcom co zrobili źle, przez co nie uczą się na swoich błędach). Wspomniany został oczywiście słynny film Kac Wawa (którego jeszcze nie widziałam, ciągle się do niego zabieram, ale jakoś zawsze brakuje czasu), Sławomir Idziak broniący Bitwy Warszawskiej oraz utworzenie Złotych Węży. Był to, według mnie, najlepszy panel dyskusyjny podczas festiwalu. Głównie jednak przez postać Tomasza Raczka, który zdecydowanie zawładnął "sceną".

Jak nie mieć kaca (po Wawie)?
Warsztaty z Tomaszem Raczkiem


Zapisanie się na warsztaty z Tomaszem Raczkiem było chyba moim najlepszym wyborem jeżeli chodzi o tegoroczny festiwal. Tomasz Raczek jest niezwykle fascynującą osobą z własnym pomysłem na siebie i przyszłą krytykę filmową, funkcjonującą na wielu polach "medialnych". Możemy go bowiem oglądać w telewizji w Weekendowym Magazynie Filmowym, jest redaktorem naczelnym miesięcznika FILM, a jeżeli chodzi o swoistą krytykę filmową, jego wypowiedzi na temat filmów można przeczytać na facebooku czy posłuchać na stronie orange (najnowszy odcinek TUTAJ). Według Tomasza Raczka krytyka filmowa jest służbą wobec widzów. Krytyk jest po to, żeby pomóc widzom w selekcji, dlatego też powinien (a nawet musi) oglądać wszystkie filmy, nawet te złe. Według niego krytyk powinien być bardzo szeroko wykształcony, orientować się dobrze zarówno w literaturze, muzyce czy sztuce. W przeciwnym razie można nie dostrzec odniesień, które zostały umieszczone w filmie. Poza tym na pierwsze miejsce Raczek wysuwa bycie wszechstronnym medialnie. Według niego krytyk powinien jednakowo dobrze działać w piśmie i w głosie. Warsztaty były genialne, więc jeżeli tylko będziecie mieli okazję, zachęcam Was do spotkania z Tomaszem Raczkiem.

Powiązania dystrybucji z krytykami filmowymi
Goście: Anna Wróblewska, Marcin Adamczak, Marcin Pieńkowski

Podczas ostatniego panelu wystąpiły osoby mniej znane (przynajmniej mi), gdyż odpowiedzialne przede wszystkim za festiwale (oprócz Marcina Adamczaka, który jest autorem książki Globalne Hollywood). Okazuje się, że istnieją tylko dwa badania badające preferencje widowni (badanie Orange oraz Research & Development Production). Badania te dowodzą, że Polacy do kina wybierają się najchętniej na filmy amerykańskie, a na drugim miejscu filmy polskie. Na trzecim i czwartym miejscu znalazły się filmy brytyjskie i francuskie, a dalej wszelkie inne europejskie kino. Marcin Adamczak zauważył, że podobnie jest w pozostałych europejskich krajach, tzn. większość ludzi na pierwszym miejscu wybiera kino amerykańskie (gdyż takich filmów jest w kinach zdecydowanie najwięcej), a na miejscu drugim kino rodzime. Powiedziano także trochę o finansowych wpływach z biletów (50-60% co roku zdobywa kino amerykańskie, zaś kino polskie w granicach 10-30%). Wskazano na problemy w rozstrzyganiu jakiej narodowości jest film (okazuje się, że są na to jakieś systemy punktowe, podliczające jakiej narodowości jest ekipa filmowa oraz skąd pochodzą pieniądze finansujące film). Zwrócono uwagę na to, że wszelakiego rodzaju koprodukcje mogą być szansą dla polskiego filmu za granicą. Dużo mówiono o dystrybucji i reklamie. Trochę za mało o drugiej części tematu czyli krytykach. Najważniejsze wnioski dotyczące krytyki filmowej to - pozytywne recenzje raczej nie pomagają filmowi, ale negatywne zawsze mu szkodzą oraz młodych krytyków powinno się szkolić w kierunku kina gatunkowego.

Oprócz opisanych przeze mnie spotkań odbyło się także spotkanie z Tomaszem Raczkiem w pobliskiej kawiarni, spotkanie z Barbarą Białowąs (które swoją drogą słyszałam, że było okropne), spacer po filmowej Łodzi oraz mnóstwo innych spotkań i warsztatów. Było jednak tyle wspaniałych filmów do obejrzenia, że trudno było się zdecydować na co w gruncie rzeczy się wybrać.

To tyle na dzisiaj jeżeli chodzi o spotkania i dyskusje. Jeszcze w tym tygodniu postaram się przybliżyć Wam nieco filmy, na których byłam (a było ich aż, a może tylko, dziesięć).


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz